Nareszcie SĄ!
Tym razem w scenerii polskiego morza...
Wokół cisza i spokój (jeszcze nie sezon!!!).
Leniwe śniadanko dnia następnego...
Nasze miny mówią chyba wszystko!
Trzeba było humor poprawić dobrym jedzonkiem...
Czas wakacyjno urlopowy biegnie tak szybko.
Zabieram ze sobą wspomnienie filmowych zachodów słońca, widok pustej plaży (niespotykany w sezonie!)
I "przy innym ogniu, w inna noc, do zobaczenia znów..."