Mój drugi pobyt nad morzem był tym razem jeszcze bardziej dżdżysty i zimny niż czerwiec, ale i tak był udany...Bo morze jest moim najlepszym terapeutą.
Zobaczcie, ile to morze może mieć twarzy i kolorów :
i nawet ulewny deszcz, którym nas domek żegnał nie zmienił naszego oczarowania tym miejscem.