Żeby jednak nie poddać się melancholii i "jesieni, która puka do drzwi"... przeglądnęłam zdjęcia z moich letnich podróży , a trochę tego było :
Z drugiej strony... nie ma sie czym az tak martwić (ja o pogodzie), ludziom w Huston jest dopiero trudno... aż się przypomina Wrocław 1997... i powódź z tego czasu...
Ale ja nie o tym...
Poprzypominam sobie wrażenia z podróży:
A urlop jeszcze przede mną!!!!!!!
I tym optymistycznym akcentem dziś zakończę.
Może nie jest to wpis dla "blogu artystycznego", ale nie samą sztuką człowiek żyje....