Pani w sklepie, która wróciła z ulicy, bo zapomniała kupionych bułek, stwierdziła : "dobrze, że to już czwartek, jeszcze jutro i wolny weekend!"...
I dotarło do mnie, że ja żyję podobnie - od weekendu do weekendu, tak odmierzając sobie czas.
A co, jeśli weekend nie jest wolny?
Co z tymi co (podobnie jak ja prze kilkanaście lat) pracują także w weekendy?
Sama znalazłam dla siebie sposób na "live/work balance", czyli równowagę między praca i odpoczynkiem.
Z wielką przyjemnością odwiedzam i uczestniczę w comiesięcznych spotkaniach oraz zlotach i warsztatach "Kwiatu Dolnośląskiego" , grupy zróżnicowanych wiekowo kobiet, dziewczyn, matek i babek..., które zajmują się rękodzielnictwem.
Dobrze rozumiem teraz inicjatywę zwaną "darciem pierza", gdy kobiety na wsi spotykały się i pod pretekstem tegoż właśnie darcia pierza, śpiewały, rozmawiały, żartowały, nie tylko bawiąc się , ale
i wspierając.
W ramach tych spotkań i zajęć stworzyłam kilka udanych rzeczy, których finalny obraz przedstawię wkrótce. Dziś fragmenty z działania...
No i jak tu się nie cieszyć, gdy wciąż można się czegoś uczyć, z kimś "bawić" i inspirować.
Jesteśmy wzajemnie dla siebie inspiracją i w takim towarzystwie nie trzeba czasu odliczać
"od weekendu do weekendu".
Życzę i Wam takich możliwości i takich ludzi, którzy powodują, że "rosną nam skrzydła".