Po raz pierwszy od kilku lat moja grupa scrapowa, czyli Kwiat Dolnośląski nie urządza zimowego zlotu. Najbliższy przewidywany jest dopiero w pod koniec czerwca.
Prace nad nim trwają, ale to jeszcze sporo czasu...
Mnie zmieniła się radykalnie dynamika życia. Dołączyłam do "Klubu Ludzi Wyspanych", czyli zostałam emerytką. Brzmi to dość okrutnie, ale dusza moja jest dużo młodsza, niż przepisy ZUS, więc jeszcze długo mam zamiar cieszyć się życiem i z życia.
Na razie realizuję swoje długo odkładane marzenie, czyli Studium Arteterapii organizowane już 21 raz przez Polski Instytu Ericksonowski w Łodzi.
Cudowna sprawa, cudowni ludzie, porywający swoim entuzjazmem prowadzący. Pasjonaci
w swoich dziedzinach. Obcowanie z nimi i z moimi koleżankami i kolegami z grupy to przyjemność w najczystszej postaci!!! I mnóstwo wspaniałych inspiracji.
Z niecierpliwością czekam na każdy kolejny zjazd.
Oprócz porządków w domu i remanentów w szafach, na które dotąd zawsze brakowało czasu, wróciłam do prawie zapomnianego hobby - do pisania. Aktualnie opisuję najzabawniejsze przygody z moich podróży po świecie, jako odskocznię od poważnych
i odpowiedzialnych zadań mego dotychczasowego zawodu.
W zanadrzu trzymam jeszcze potrzebę powrotu do malowania. Oprócz tego chciałabym się nauczyć odnawiać stare meble. Marzy mi się kurs fotografowania...
Z przyjemnością pośpiewałabym w chórze.
Z kąta pokoju zerka na mnie moja maszyna do szycia, nieśmiało przypominając o swoim istnieniu. A gdy zrobi się ciepło , przydomowy ogródek będzie się upominał także o uwagę...
A wycieczki? A rower? A hulajnoga, której chciałabym spróbować?
Bo może to trochę jak w piosence :
"Wesołe jest życie staruszka,
wesołe jak piosenka ta,
bo wszędzie zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje ha! ha!"
I tym optymistycznym akcentem skończę ten wpis.
Wasza wciąż młoda "emerytka"