Żeby jednak całkiem nie zgnuśnieć, zabrałam się wczoraj za QUILLING.
Technikę dawno nie wykonywaną (poza wspomnianymi poniżej warsztatami z Kasią), a kiedyś bardzo lubianą i odkrywaną z przyjemnością.
Najpierw znalazłam pudełko, gdzie schowałam karteczki robione zanim poznałam Kasię - absolutną mistrzynie quillingowego zwijania.
Inspirowałam się przykładami z internetu oraz własną wyobraźnią i obserwacją.
Oto efekt powrotu do quillingu po dłuższej przerwie :
Nie jest łatwo się zdecydować na to, co robić.
Interesuje mnie tyle rzeczy!!!
- Gdy robię albumy albo zajmuję się inną formą scrapowania... chciałabym zwijać quilling.
- Gdy skręcam i nawijam quilling, przychodzi mi do głowy pomysł na prezent robiony technika decoupage.
- Patrzę na przykłady na Pinterest i chciałabym wrócić do irish folding.
- Nie mówiąc już o tym, że moje pędzle i sztalugi stoją samotne i wołają by się nimi zainteresować :-)
Jak tu wybrać i doskonalić swój warsztat, gdy tyle pokus?
Patrząc na wykres weebly ktoś czasem tę moją stronę ogląda, ktoś czyta... a komentarze zostawia TYLKO moja Siostra (za co Jej dziękuję)...
Czy to, co oglądacie jest tak nieciekawe, że na żaden komentarz nie zasługuje???
Tak sobie siedzę i myślę, a czas płynie i lato jest już "z górki."....
Podzielcie sie swoimi opiniami, moi drodzy "oglądacze".
Pozdrawiam, rozdarta... mnogością zainteresowań
ZuzAnna